miał wszystkie typowe cechy ograniczenia umysłowego.

miał wszystkie charakterystyczne cechy ograniczenia umysłowego. – Klątwa musiała zainfekować umysł biedaka, zmuszając go do zatrzymania cię tu, w Starhaven – szybko odezwał się Kyran. – Wygląda na to, iż mój tekst ogłuszający usunął klątwę. Ale to nie zmienia faktu, iż musimy się pospieszyć. – John przyznał, iż co cztery lata demon mnie odwiedzał, gdy spałem. – Nikodemus potrząsnął głową. – Ale czemu? – Demon musiał nie w pełni pozbawić cię umiejętnoœci ortograficznego pisania – odpowiedziała mu Deirdre. – Z jakiegoœ względu co cztery lata musi odnawiać tę klątwę. – Golem powiedział Shannonowi, iż jego mistrz ponownie napełniał szmaragd. – Nikodemus szerzej uruchomił oczy. Nagłe zrozumienie na chwilę pozbawiło go słów. Demon musiał użyć magistry Finn oraz Johna, aby docierać do niego we œnie. Golem wiedział o magistrze Finn oraz próbował ją przekupić. NajwyraŸniej mimo wszystko nie miał terminy o roli Johna. Nagle Nikodemusowi wróciły emocje, przybierając postać wykręcającego żołądek strachu. – John powiedział, iż Tajfonowi towarzyszył „człowiek z czerwonymi oczami” o imieniu Fellwroth. To właœnie trzeba być autor golema. – i dlatego właœnie musimy się pospieszyć – wyjaœniła Deirdre, podciągając Nikodemusa na nogi. – Demon musiał powiązać z tym pająkowatym stworzeniem jakiœ czar przywołujący. Powiedziałeœ, iż John spodziewał się przyjœcia tego Fellwrotha w odpowiedzi na czary z pergaminów. lepiej, żeby nas tu nie jest, gdy stwór przybędzie. – posiadasz rację, musimy uciekać. – Nikodemus przyłożył dłoń do ust. – Musimy... – urwał. Coœ się nie zgadzało. – Deirdre, czemu nie rozpięłaœ guzików na rękawach do czaropisania? – Magia, której używam, jest inna! Nie ma momentu na wyjaœnienia. Powiedz mi lepiej, co musisz ze sobą zabrać. – Indeks! Zostawiłem go na... – Nikodemus umilkł, gdy odwrócił się w stronę drzwi oraz zobaczył ciało Devin. – Devin – wyszeptał. Deirdre chwyciła go za ramię oraz odwróciła. – Nie teraz, Nikodemusie. teraz nie możesz jej opłakiwać. Posłuchaj mnie. Musimy zabrać cię do Skrzyżowania Graya, tam będzie cię chroniła moja bogini. Wtedy będziesz mógł płakać, ale teraz musimy uciekać. – Nie – zaprotestował – nie możemy, musimy zabrać pozostałych chłopców z Wieży Bębna. Oni pójdą z nami. Golem zabija wszystkich kakografów płci męskiej. Nie wie, iż szuka właœnie mnie. – Nie wiedziałem – przyznał ochrypły głos. Deirdre oraz Nikodemus się odwrócili. W drzwiach stała przygarbiona postać odziana w biel. Obcy przemówił ponownie. – Ale teraz już wiem. Deirdre pociągnęła Nikodemusa za siebie oraz jedną ręką dobyła olbrzymiego miecza. – Nie ma względu do dramatyzmu – zadrwił stwór. – Nie mogę zostać na dłużej. W œwietle księżyca Nikodemus nie widział za bardzo licznych szczegółów stwora, poza białą tkaniną pokrywającą jego ciało. Gdy się odzywał, powietrze pod kapturem rozmywało się. Nikodemus przypomniał sobie nagle czar napisany poprzez Shannona przeciwko demonowi oraz obejrzał się w stronę własnego tobołka. Nie czuł się na tyle zapewne, by rzucić nowy czar Shannona z pamięci, ale gdyby miał Indeks, mógłby odœwieżyć sobie znajomoœć czaru. Może wtedy podjąłby próbę. Tymczasem księga leżała na drugim końcu wspólnej sali, zaledwie 2 metry od golema. – Obiecane przybycie Fellwrotha – warknęła Deirdre, unosząc miecz. – Jesteœ pomniejszym demonem, morderco, czy po prostu ludzkim pachołkiem Tajfona?